Wpływ polityki celnej USA na polską branżę elektroniczną – analiza skutków i prognozy
Zmiany w polityce handlowej USA, zwłaszcza dotyczące ceł, wywołują globalne reakcje. Przykładem są ostatnie decyzje prezydenta Donalda Trumpa o czasowym zawieszeniu ceł na import z wybranych krajów. Cła zostały wstrzymane na 90 dni, jednak Chiny objęte są stawką aż 145% (inf. z dnia 9.04.2025). Ta decyzja znacząco wpływa na globalne łańcuchy dostaw, w tym także na branżę elektroniczną.

Źródło: Mikrokontroler
Niepewność handlowa i jej skutki
Chiny ogłosiły znaczące podwyżki ceł na import z USA, które wejdą w życie od 1 sierpnia 2025 roku. Nowe stawki obejmą produkty o łącznej wartości 35 mld USD i sięgną nawet 125%, co stanowi wyraźny odwet za wcześniejsze działania administracji USA.
Cła obejmą m.in. samochody i art. elektroniczne. Chińskie Ministerstwo Finansów podkreśliło, że decyzja jest odpowiedzią na „protekcjonistyczne działania” Stanów Zjednoczonych i ma na celu „ochronę interesów Chin i międzynarodowego porządku handlowego”.
To największe uderzenie Chin w handel z USA od początku obecnego konfliktu celnego i może pogłębić globalne napięcia gospodarcze.
Pomimo chwilowego zawieszenia ceł, niepewność pozostaje wysoka. Inwestorzy reagują ostrożnie. Z jednej strony obserwujemy silne wzrosty na giełdach europejskich. Z drugiej – kontrakty futures w USA spadają. Wskazuje to na rozdźwięk między nadziejami a rzeczywistością.
Zmienność na rynku sprawia, że przedsiębiorstwa, w tym producenci elektroniki w Polsce, muszą reagować szybko. Globalne firmy takie jak Apple, Tesla czy Nvidia notują spadki. To sygnał, że problemy z dostępnością podzespołów mogą się nasilać.
Wpływ na branżę elektroniczną
Polska jako część łańcucha dostaw elektroniki, odczuje skutki globalnych napięć. Produkcja wielu komponentów zależy od importu z Chin. Jeśli cła zostaną utrzymane, koszty wzrosną, a dostępność elementów może się zmniejszyć. To może prowadzić do opóźnień w realizacji zamówień.
Co więcej, wiele firm w Polsce współpracuje z producentami z USA i Azji. Niepewność handlowa może zatem odbić się na ich płynności finansowej oraz na planach inwestycyjnych.
Reakcje rynków i nastroje inwestorów
Czwartkowe dane o inflacji w USA pokazały spowolnienie tempa wzrostu cen. To z jednej strony uspokoiło rynki, ale nie zniwelowało obaw o długoterminowe skutki wojny handlowej. Dodatkowo, zmienność na rynku obligacji oraz silne wahania głównych indeksów giełdowych powodują ostrożność inwestorów.
Strategowie Citi i Goldman Sachs sugerują ostrożność, mimo pozornie pozytywnych sygnałów. Ich zdaniem obecna sytuacja przypomina otwarcie puszki Pandory – pewnych procesów nie da się już cofnąć jednym oświadczeniem.
Akcje europejskich producentów półprzewodników notują dynamiczne wzrosty, co może być wynikiem spekulacji inwestorów oraz przewidywanego zwiększonego popytu na alternatywne źródła komponentów w obliczu eskalacji wojny celnej między USA a Chinami. Infineon zyskuje 10,5%, BE Semiconductor rośnie o 9%, ASMI o 9,5%, a ASML o 7%. Wzrost zanotował także STMicroelectronics, którego akcje podrożały o 9%. Co ciekawe, spółka jednocześnie ogłosiła plan redukcji 2.800 miejsc pracy w ciągu najbliższych trzech lat – decyzja ta może być elementem szerszej strategii restrukturyzacyjnej w kontekście zmieniającego się otoczenia handlowego.

Źródło: Thierry Monasse, Kevin Dietsch / Getty Images
Perspektywy dla Polski
Choć tymczasowe zawieszenie ceł może dać chwilę oddechu, polskie firmy elektroniczne muszą przygotować się na scenariusz długotrwałych napięć. Kluczowe będzie dywersyfikowanie dostawców oraz elastyczność w zarządzaniu ryzykiem.
Warto także śledzić działania Komisji Europejskiej. Ursula von der Leyen zapowiedziała współpracę z USA, ale jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem, możliwy jest powrót do polityki odwetowej.
Źródło: informacje prasowe