LinkedIn YouTube Facebook
Szukaj

Newsletter

Proszę czekać.

Dziękujemy za zgłoszenie!

Wstecz
Artykuły

Co dalej z Intelem? – życie szybko zrewidowało to, co Grzegorz Kamiński napisał niedawno o strategii tej firmy

Kilka dni temu Mikrokontroler.pl opublikował mój tekst o tym, co sądzę o strategii firmy Intel i jej planie wyjścia z kryzysu. Jednak życie szybko zrewidowało moje poglądy. Zdarzenia dzieją się tak szybko, że trudno za nimi nadążyć. I nie mam tu na myśli spekulacji dotyczących ceł czy kupna przez TSMC 49% udziałów w Intelu.

Grzegorz Kamiński. Żródło zdjęcia w tle: Trendforce

Dwa dni temu przeczytałem mianowicie, że “proces produkcji układów scalonych w technologii 18A firmy Intel przeżywa kryzys, a niski uzysk zagraża wprowadzeniu na rynek nowego procesora CPU Panther Lake na przełomie 2025/2026 roku oraz całej przyszłości biznesu foundry Intela”.

Bez stabilnej technologii się nie uda

Biznes IFS (Intel Foundry Services) Intela może odnieść sukces tylko pod takim warunkiem, że wprowadzana technologia 18A, porównywalna z nowymi technologiami 2 nm od TSMC czy Samsunga będzie stabilna, a uzysk ukształtuje na odpowiednim poziomie, akceptowanym przez klientów i zapewniającym rentowność produkcji.

Co to jest uzysk? To procent układów scalonych na płytce, w tym wypadku krzemowej, które spełniają wymagania funkcjonalne i wydajnościowe. Innymi słowy oznacza ilość działających układów scalonych. Reszta nadaje się na śmietnik. TSMC w technologii 3 nm osiąga uzysk na poziomie 70-90 procent (proces N3B używany w procesorach Apple M3 i A17 Pro). Intel w technologii 18A ma uzysk max. 10 procent. Świadczy to dużej liczbie defektów i uszkodzonych układów, co niedobrze wróży technologii. Intel liczył, że dla swoich usług IFS pozyska takich klientów jak Qualcomm czy Amazon, ale przecież te firmy, podobnie jak Apple i Nvidia, nie będą stosować procesów o tak niepewnej jakości.

Jest oczywistym, że tak niski uzysk pociąga za sobą także duże koszty produkcji. Przy uzysku 10 procent tylko co dziesiąty chip jest sprawny. W technologiach podobnych, np. TSMC 2 nm, aby uzyskać rentowność i zaufanie klientów, trzeba mieć uzysk powyżej 30%. To wydaje się mało, w stosunku do technologii 3 nm, ale w miarę udoskonalania procesu uzysk wzrośnie. Procesor CPU Panther Lake miał być produkowany masowo już w tym roku, żeby mógł trafić do komputerów i laptopów na początku 2026 roku. Przy tak niskim uzysku ten plan jest poważnie zagrożony.

Podstawowe cechy procesu 18A

● Tranzystory RibbonFET: pierwsza architektura tranzystorów typu Gate-All-Around (GAA) firmy Intel.
● PowerVia: System zasilania od spodu chipa, poprawiający wydajność, redukujący szumy i ułatwiający odprowadzanie ciepła z chipa.
● Process zaprojektowany z myślą o obciążeniach obliczeniowych związanych ze sztuczną inteligencją i obliczeniami o wysokiej wydajności (HPC).

Jednakże te założenia i parametry nie pomogą Intelowi, jeśli uzysk nie zostanie podniesiony do przemysłowego standardu dla takich technologii, czyli do ok. 30 procent.

Problemy Intela z uzyskiem wiele mówią o tym, jak daleko ta firma jest jeszcze w tyle za TSMC czy Samsungiem. Choć Intel chwali się innowacjami technicznymi, takimi jak wspomniane wyżej PowerVia i RibbonFET, to ciągle nia ma dla kogo produkować. Wewnętrznie może jeszcze podjąć ryzyko i pomimo tak małego uzysku produkować procesor CPU Panther Lake, nawet zakładając straty, ale pozyskanie zewnętrznego klienta jest nierealne.

Lekarstwo na bankructwo czy gwóźdź do trumny?

Jeśli firma nie zdoła znacząco poprawić uzysku procesorów Intel 18A w ciągu najbliższych 2–3 kwartałów, musi się liczyć z brakiem rynkowego sukcesu procesorów Panther Lake. Będzie to oznaczało dalsze pozostawanie w tyle za TSMC i Samsungiem w globalnym wyścigu na rynku usług foundry, nie tylko dla procesorów CPU ale także do AI.

Intel może jeszcze uratować się przed ostatecznym bankructwem, ale na razie proces produkcji procesorów w technologii 18A nie wygląda na lekarstwo, które mogłoby uratować firmę. Może to być równie dobrze przysłowiowy “gwóźdź do trumny”.

W 1983 roku skończył Wydział Elektroniki na Politechnice Warszawskiej i swoją karierę zawodową rozpoczął w Fabryce Półprzewodników „Tewa”. Od 1989 roku pracował w mini-fabryce ASICów Elpol-Atmos, skąd w lutym 1997 przeniósł się do Siemens-Matsushita Components, z którego powstała firma EPCOS (podzespoły pasywne).
Do onsemi Grzegorz trafił w październiku 2016 roku, wraz z przejętą Fairchild Semiconductor, gdzie był zatrudniony od maja 2011 roku. Po ośmiu latach pracy w firmie onsemi, 5 kwietnia 2024 roku przeszedł na emeryturę i postanowił przekazywać swoje doświadczenie oraz wiedzę o produkcji i sprzedaży półprzewodników pisząc artykuły, które będziemy publikować cyklicznie na portalu Mikrokontroler.pl