O suwerenności Europy mówią gen. Sławomir Żakowski, gen. Paweł Bielawny, dr. Jacek Pawlak, Adam Cudny i dr Daniel Więzik
Podczas krótkiej debaty, zorganizowanej podczas opisywanej już konferencji ORBITEO, moderator Damian Abramowicz zadał panelistom kilka pytań dotyczących suwerenności Europy w obliczu narastających zagrożeń.

U góry od lewej: dr. Jacek Pawlak, Prezes Toyota Central Europe; Adam Cudny, przewodniczący Rady Nadzorczej Farada Group; Paweł Bielawny, Gen. Bryg. Rez. U dołu od lewej: moderator Damian Abramowicz; dr. Daniel Więzik, Prezes SatRev S.A.; Sławomir Żakowski, Gen. Bryg. Rez. Pilot RP
Jaka jest rola szybkich zmian technologicznych w zapewnieniu bezpieczeństwa Polsce i Europie?
– Jestem pod wrażeniem polskiej myśli technologicznej, polskich inżynierów i naukowców, oraz polskich biznesmenów, którzy w sposób nowoczesny widzą patriotyzm budujący niezależność i samowystarczalność obronną RP – odpowiedział Sławomir Żakowski, Gen. Bryg. Rez. Pilot RP. – Miałem okazję zobaczyć jej przykłady podczas konferencji ORBITEO. Nie byłem świadomy, jak ta technologia mocno się rozwinęła w ostatnim czasie. Jako pilot rozpoznawczych samolotów naddźwiękowych, w 1996 roku napisałem pracę dyplomową na temat użycia bezzałogowych samolotów rozpoznawczych w działaniach taktycznych wojsk lądowych. Widziałem wtedy, że my – piloci i samoloty – nie przetrwamy na tak zagęszczonym obroną przeciwlotniczą polu walki, aby bezpiecznie realizować zadania z zakresu dostarczania informacji o przeciwniku. Już 30 lat temu widziałem konieczność przekazania tej odpowiedzialności samolotom bezzałogowym. Mówiliśmy wtedy o samolotach, bo takie wówczas funkcjonowały. Byłem również pod wrażeniem izraelskiej myśli taktycznej, która w 1982 roku wykorzystała bezzałogowce do kinetycznego i elektronicznego obezwładnienia syryjskiej obrony powietrznej. Widziałem wówczas, że transmisja danych w czasie rzeczywistym oraz skuteczność prowadzenia rozpoznania obrazowego i elektronicznego to jest kierunek, w którym powinniśmy się rozwijać. W ciągu ostatnich paru lat, po rozpoczęciu konfliktu w Ukrainie, bezzałogowce stały się nieodzownym elementem nowoczesnego pola walki. Nie ma tam dzisiaj miejsca na samoloty załogowe, które są bardzo drogie, a czynnikiem krytycznym jest pilot i koszt jego wyszkolenia liczony w latach. Piloci są zbyt wartościowi, żeby realizować zadania rozpoznawcze. Dzisiaj drony są kilkadziesiąt razy tańsze od prostego samolotu, co stymuluje rozwój. Napoleon powiedział, że aby prowadzić wojnę potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i pieniądze. Drony będą się rozwijały w różnych kierunkach: miniaturyzacji, zwiększania możliwości operacyjnych i naprowadzania oraz nawigacji, a także stosowania napędu odrzutowego. Spektrum zadań wykonywanych przez bezzałogowe systemy powietrzne jest bardzo szerokie.

Debata ORBITEO. Fot. Agnieszka Kubasik
Czy bezpieczeństwo cyfrowe można zapewnić bez własnych kompetencji w zakresie produkcji sprzętu i oprogramowania?
– Na to pytanie odpowiadamy sobie wszyscy przy okazji dyskusji na temat bezpieczeństwa – odparł Paweł Bielawny, Gen. Bryg. Rez. – Najlepszym przykładem może być liczba ataków cyber na infrastrukturę krytyczną. Mamy zdefiniowanego przeciwnika, a nawet wroga. Za naszą wschodnią granicą jest agresywna Rosja i bliska jej Białoruś. Najważniejszą częścią budowania systemu bezpieczeństwa cyber jest stworzenie własnych kompetencji poprzez zdolność technologiczną, ciągłość dostaw, budowanie oprogramowania, sprzętu, kodów źródłowych. Dzisiejszy świat pokazuje nam brutalnie, że jeżeli jesteśmy uzależnieni od dostaw zewnętrznych, to bardzo szybko może się to źle skończyć, szczególnie w okresie kryzysu, Jeżeli będziemy mieli kompetencje własne, to zareagujemy sami, jeśli nie, to będziemy zdani na czynnik zewnętrzny. Bardzo ważna jest dzisiaj kompetencja państwa poprzez działalność firm, holdingów, prywatnych przedsiębiorców, polskie uczelnie. Połączenie tego wszystkiego spowoduje bezpieczną Polskę również w cyberprzestrzeni.

Debata ORBITEO. Fot. Agnieszka Kubasik
Co ma wspólnego przemysł motoryzacyjny z przemysłem wojskowym?
– Mimo, że są to dwa zupełnie odmienne sektory, to podążają bardzo podobną ścieżką rozwoju – podkreślił dr. Jacek Pawlak, Prezes Toyota Central Europe. – W obu katalizatorem zmian stały się czynniki zewnętrzne. W motoryzacji jest to kwestia klimatu i redukcji emisji, w przypadku obronności sytuacja za naszą wschodnią granicą. Przemysł motoryzacyjny przez wiele lat się nie zmieniał. Totalna rewolucja to ostatnie lata. Z jednej strony trudno za tym nadążyć, bo to oznacza, że trzeba wybrać: samochód hybrydowy, plug-in, elektryczny czy wodorowy. Czy mamy z nim rozmawiać, czy będzie nam pomagał, wyręczał itd. Tego rodzaju rewolucje, niemal szoki technologiczne, mają dwa istotne aspekty. Z jednej strony są okazją dla nowych firm, które chcą zaistnieć. Przez ostatnich kilkadziesiąt lat przemysł motoryzacyjny niewiele się zmieniał. Był zdominowany przez gigantyczne korporacji, takich jak chociażby Toyota, które miały ogromny potencjał inżynieryjny i finansowy. Toyota co roku wydaje 12 mld EUR na badania i rozwój. Jakiekolwiek wejście nowych firm i konkurowanie z takimi gigantami jest niezwykle trudne w normalnych warunkach. Podczas rewolucji technologicznej nawet polskie firmy mają szansę zaistnieć, mogą stać się globalnymi. Bo przecież nagle pojawiło się wśród nas wielu graczy z Chin. Rząd chiński przez wiele lat myślał długofalowo co zrobić, aby zacząć brać udział w tym lukratywnym biznesie. Przygotowywał się do tego przez wiele lat. Transformacja i elektryfikacja była dla Chin bardzo dogodna. Gdyby nie to, chińskie firmy miałyby ogromy problem, żeby konkurować z gigantami, których samochodami jeździmy na codzień. 160 firm chińskich, których w Polsce mamy już 28, nigdy by się nie rozwinęłyby, gdyby nie gigantyczne wsparcie rządu. We współczesnym świecie bardzo trudno jest konkurować małym graczam. Dlatego, że z jednej strony nie są w stanie rozwinąć sprzedaży, bo nie mogą rozwinąć technologii, a nie mogą rozwinąć technologii, bo mają za małą sprzedaż i zasoby, żeby tą technologię rozwijać. Taki zaklęty krąg. Chiński rząd zrobił coś, co zasługuje na najwyższą uwagę: sponsoruje albo wspiera 40% kosztów budowy chińskich samochodów, a więc praktycznie całe R&D. Tylko dzięki takiemu wsparciu, samochody z Kraju Środka są dzisiaj w stanie konkurować na rynku Światowym. Zobaczymy jak to się będzie rozwijać.

Debata ORBITEO. Fot. Agnieszka Kubasik
– Kiedy 3 lata temu wybuchła wojna w Ukrainie, moi znajomi zaczęli kupować nieruchomości w Hiszpanii i Portugalii, żeby mieć gdzie uciekać – kontynuował dr. Jacek Pawlak. – Pomyślałem sobie wówczas, że zamiast kupowania nieruchomości tak daleko, może warto w coś zainwestować, żebyśmy nie musieli uciekać. Bardzo liczę na to, że tak jak mądry rząd chiński wspierał chińskich producentów i dzięki czemu chińskie marki jeżdżą wśród nas i mają szansę konkurować z gigantami motoryzacji, tak polski rząd będzie wspierał polskie firmy, aby mogły konkurować z brytyjskim, amerykańskimi, chińskimi i japońskimi. Żeby kiedyś stały się globalnymi i zapewniły nam bezpieczeństwo.
Czy pełna suwerenność technologiczna jest możliwa, biorąc pod uwagę to, że mamy globalny łańcuch dostaw?
– Żeby mówić o suwerenności, musimy mieć know-how – odpowiedział Adam Cudny, przewodniczący Rady Nadzorczej Farada Group. – Dopiero wtedy będziemy w stanie uniezależnić się od wpływów zewnętrznych. Publiczne dane EUROSTAT z ostatnich 30 lat pokazują, że jesteśmy na drugim miejscu po Chinach jeśli chodzi o wzrost gospodarczy. Za nami są Indie. ORBITEO ma sens, bo się jednoczymy. Prawdziwa konkurencja nie jest tu w Polsce, ale za granicą. Ważne jest to, że Polacy bardzo szybko wstają z ruin, jak to miało miejsce po II Wojnie Światowej. Wcześniej budowaliśmy suwerenność w okresie międzywojennym, ale nigdy jeszcze nie było to tak mocne, jak w tej chwili. Mamy utalentowanych fachowców z doświadczeniem, co pozwala nam budować nowe rzeczy. To pierwszy krok w budowaniu suwerenności. W PRL uczyliśmy się w szkole języka rosyjskiego. Dzisiaj jesteśmy klasyfikowani w skali międzynarodowej jako 13 populacja pod względem znajomości języka angielskiego na świecie. Jesteśmy silni, przedsiębiorczy, inteligentni, pracowici. Mamy podstawy – aż 40% społeczeństwa ma wyższe wykształcenie. Człowiek wyedukowany myśli inaczej i jest bardziej elastyczny zawodowo. Polska może poprowadzić Europę, ale bez wsparcia rządu, my przedsiębiorcy – nawet z najlepszą myślą technologiczną – nie wygramy.

Debata ORBITEO. Fot. Agnieszka Kubasik
W jaki sposób suwerenność technologiczna przekłada się na bezpieczeństwo narodowe i ochronę infrastruktury?
– Czy można limitować suwerenność i bezpieczeństwo? – dpowiedział pytaniem dr. Daniel Więzik, Prezes SatRev S.A. – To, co się wydarzyło niedawno na Ukrainie pokazało, że tak naprawdę jedna osoba może zarządzać losami dużego narodu. Wyłączono dane, nikt nie wiedział co się dzieje. Dzisiaj wyłączono je w jednym miejscu, innego dnia może się to zdarzyć gdzieś indziej. Pytanie, czy nas na to stać, żeby ktoś inny zarządzał tym, czego potrzebujemy? Nasze firmy są w stanie wypełnić tę lukę. Wspólne działania ORBITEO pozwolą przeciwdziałać tego typu zagrożeniom. Budując satelitę postawiliśmy sobie pytanie: co chcemy osiągnąć? Czy to ma być zwykły satelita obserwacyjny, czy też platforma, na której będziemy łączyć różne kompetencje, w zakresie łączności, zdjęć, działań wojskowych itp. Dlatego dołączyliśmy drony, które są dopełnieniem naszej suwerenności. Satelity natomiast patrzą na wszystko z góry, dzięki czemu możemy całą infrastrukturę dopinać klamrą. Suwerenność to ochrona ludności i granic państwa.

Ekosystem ORBITEO – czym się zajmuje i co powiedzieli prezesi spółek podczas uroczystej inauguracji klastra w Krakowie
JRH nawiązuje strategiczną współpracę z omańską ETCO SPACE w ramach holdingu ORBITEO
ELQ i Euvic będą wspierać ORBITEO – technologiczny hub przyszłości budowany przez JRH 




