EagleEye – problemy techniczne na orbicie
Jeszcze nieco ponad tydzień temu wszyscy fascynowaliśmy się udanym startem największego polskiego satelity EagleEye i mocno trzymaliśmy kciuki za powodzenie misji. Na jego pokładzie został umieszczony teleskop optyczny SOP200 dostarczony przez firmę Scanway.
Po osiągnięciu pełnej operacyjności satelity EagleEye teleskop miał być używany do obserwacji Ziemi w paśmie widzialnym i bliskiej podczerwieni. Stan pełnej gotowości do pracy wymagał kilkudniowych działań rozpoczętych bezpośrednio po udanej separacji. Jest to związane przede wszystkim z koniecznością ustabilizowania położenia satelity w następstwie umieszczenia go na orbicie oraz z nawiązaniem dwukierunkowej łączności prowadzonej za pośrednictwem stacji naziemnych. Należy zauważyć, że transmisja taka może być prowadzona wyłącznie w określonych oknach czasowych, w których satelita jest widziany przez anteny. Firmą odpowiedzialną za platformę HyperSat jest Creotech, a Centrum Badań Kosmicznych PAN opracowało komputer obsługujący teleskop i algorytmy kontrolujące satelitę.
Co poszło nie tak?
W niedzielę (25 sierpnia br.) polska spółka Creotech Instruments poinformowała o problemach satelity EagleEye. W tej sprawie zarząd wydał oświadczenie wraz z dokładnym opisem problemów, których doznał satelita oraz środkami naprawczymi podjętymi przez cały zespół. Poniżej fragment tego:
„W czasie prowadzonych testów wykryto problem z namierzaniem satelity za pośrednictwem systemów naziemnych. Dostarczone predykcje orbitalne m. in. przez NORAD i przez podmioty prywatne specjalizujące się w tego typu usługach różniły się nawet o 100 km, zaś stożek zbierania danych przez antenę naziemną to 18 km (w zenicie). Duży błąd pozycjonowania powoduje trudności w nawiązywaniu łączności z obiektem orbitalnym. Efekt ten może być głównym czynnikiem lub jedną ze składowych obecnych problemów z łącznością.
Drugi problem, który wykryto, dotyczył zabezpieczeń systemu zasilania. W pewnych przypadkach destabilizował on pracę systemu zasilającego platformę, co powodowało zmniejszoną wydajność ładowania baterii. Opracowana została poprawka softwarowa. Nie została jednak wgrana z powodu trudności w nawiązaniu łączności z satelitą. Efekt wystąpienia opisanych problemów może być głównym czynnikiem lub jedną ze składowych braku dwustronnej łączności.
„W obu przypadkach istnieją środki zaradcze.
Ustalenie orbity satelity realizowane jest z podmiotami zewnętrznymi specjalizującymi się w takich działaniach. Wydaje się obecnie, że ten problem w ciągu kilku następnych dni może być rozwiązany. Problem z niestabilnością zasilania jest poważniejszy, jednak platforma HyperSat została tak zaprojektowana, aby system nawet w krytycznym stanie zasilania mógł uruchomić wewnętrzny restart i rozpocząć transmisję danych. Kwestię odgrywa tutaj czas, który związany jest z oczekiwaniem na naładowanie baterii w nieoptymalnych warunkach ustawienia względem Słońca. Pełne zrozumienie problemu wymaga również prac z nieziemnym odpowiednikiem satelity EagleEye, którym dysponuje spółka (czyli FlatSat).
Creotech Instruments rozpoczął już wdrażanie środków zaradczych i w najbliższym czasie będzie prowadzić intensywne prace w celu trwałego odzyskiwania łączności z satelitą i rozwiązania ww. problemów.
EagleEye jest satelitą protypowym, obdarzonym niepewnością działania, a sama procedura „recovery” jest obdarzona ryzykiem, co w tej branży jest naturalne. Niemniej już teraz testy platformy HyperSat w ramach misji EagleEye przyniosły Creotech Instruments S.A. bardzo dużo informacji i pozwoliły przetestować praktycznie wszystkie krytyczne elementy platformy oraz znaleźć obszary, które należy w przyszłości poprawić. Spółka traktuje misję EagleEye na tym etapie jako duży sukces.”
Zdarzenie, choć poważne, nie kończy misji. Miejmy nadzieję, że polskim operatorom firmy Creotech uda się opanować sytuację i Oko Orła podejmie obserwacje Ziemi. Nie przestajemy trzymać zaciśniętych kciuków.
Źródło Creotech Instruments SA