Marcin Nowakowski z firmy Sidus o wyzwaniach związanych z założeniem i prowadzeniem firmy inżynierskiej

Rozmowa z Marcinem Nowakowskim, doświadczonym konstruktorem i twórcą aplikacji dla układów FPGA, autorem książki „Picoblaze. Mikroprocesor w układach FPGA”, obecnie także Prezesem Zarządu firmy Sidus, która poprzez udział w tegorocznych targach Embedded World 2013 rozpoczęła żmudną drogę podboju zachodnich rynków wysokich technologii.
Firma Sidus została uruchomiona w kwietniu 2012 roku jako biuro konstrukcyjne zajmujące się projektowaniem urządzeń wbudowanych dla elektroniki użytkowej oraz przemysłowej. Siłą firmy jest doświadczony zespół, mający na swoim koncie przeszło 10 patentów, a także zdolność szybkiego projektowania i budowania urządzeń mikrokomputerowych oraz bazujących na układach FPGA.

  Właściciele firmy Sidus podczas targów Embedded World 2013 (od lewej: Marcin Nowakowski, Andrzej Głód, Marcin Kowcz)

uC: Reprezentowana przez Panów firma Sidus była jedną z zaledwie dwóch polskich firm uczestniczących w targach Embedded World 2013. Czy się zajmujecie i jakimi usługami i/lub wyrobami chcecie zainteresować klientów z Europy?
M.N.: Nasza firma zajmuje się projektowaniem i produkcją urządzeń elektronicznych do systemów wbudowanych (embedded). Naszą bazą technologiczną są układy FPGA firmy Xilinx oraz układy STM32. Obecnie mamy trzy linie produktów:
– specjalizowane minikontrolery bazujące na prostych układach STM32 serii L oraz F1,
– specjalizowane minikomputery bazujące na połączeniu STM32F4 z układami Spartan 6 z całą gamą peryferii,
– dedykowane zaawansowane minikomputery bazujące na układach Zynq.
Klientów z Europy chcemy zainteresować szybkimi realizacjami pod dedykowane zastosowania wspomnianych minikomputerów przy niedużych seriach produkcyjnych – do około tysiąca sztuk rocznie.

uC: Skąd wziął się pomysł i jaka jest historia powstania Waszej firmy?
M.N.: Pomysł założenia firmy wziął się z chęci realizacji wielu koncepcji, które narodziły się w głowach pomysłodawców, a których nie można było zrealizować pracując w korporacjach.
Właścicielami firmy Sidus Sp. z o.o. są:
Marcin Nowakowski – pełnię funkcję Prezesa Zarządu. Ukończyłem studia inżynierskie i magisterskie w Zielonej Górze, m.in. z odznaczeniem najlepszego studenta na roku. Pracowałem dla firmy Aldec, gdzie nauczyłem się w sposób ekspercki wykorzystywać języki opisu sprzętu, służące m.in. do programowania układów FPGA, następnie pracowałem blisko 12 lat w firmie ADB w Zielonej Górze, gdzie zajmowałem się oprogramowaniem, budowaniem urządzeń elektronicznych i zarządzaniem projektami dekoderów telewizji cyfrowej wprowadzanych na rynki m.in. polski, słowacki i norweski. Wykorzystując swoje doświadczenia z układami FPGA i językami opisu sprzętu w 2010 roku wydałem nakładem Wydawnictwa BTC książkę „Picoblaze. Mikroprocesor w układach FPGA”. Od roku pracuję na rzecz firmy Sidus.
Marcin Kowcz – Wiceprezes Zarządu spółki Sidus. Od ośmiu lat związany z firmą Siemens i jej siedzibą główną w Niemczech, gdzie pracował m.in. przy wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań na potrzeby sterowania w energetyce; specjalista ds. programowania, lider projektu, manager ds. serwisu.
Andrzej Głód – Wiceprezes Zarządu spółki Sidus. Ostatnie 8 lat pracował w firmie ADB, m.in. na stanowisku eksperta w dziedzinie oprogramowania i sterowników mikroprocesorowych do systemów embedded, W firmie Sidus zajmuje się koordynacją przygotowania oprogramowania dla budowanych urządzeń.

uC: Czy na początku działalności – jako firma działająca na rynku zaawansowanych technologii – otrzymaliście jakieś wsparcie od władz lokalnych lub krajowych?
M.N.: Od samego początku działalności nasza firma korzysta ze wsparcia Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości, mieszczącego się w budynkach Uniwersytetu Zielonogórskiego, poprzez uzyskanie tańszego dostępu do przestrzeni biurowej. Dodatkowo firma była promowana przez Aniołów Biznesu z sieci Psabi. Aktualnie uzyskaliśmy możliwość zrealizowania preinkubacji w Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości ze Szczecina. To właśnie dofinansowanie z Fundacji pozwoliło nam sfinansować udział w targach Embedded World w Norymbergii. Do tej pory nie uzyskaliśmy żadnego innego wsparcia od władz lokalnych ani krajowych.

uC: Co spowodowało, że już na początku swojej działalności przedstawiacie swoją ofertę za granicami naszego kraju?
M.N.: Zapotrzebowanie na nasza technologię jest większe w Europie Zachodniej niż w Polsce. Dzięki bliskiemu położeniu do granicy niemieckiej, dobrej znajomości rynku, jak i doświadczeniom zawodowym wypracowanym m.in. w Europie Zachodniej, chcemy uzyskać lepszy dostęp do tak dużego rynku zbytu już na samym początku działalności. Posiadamy bardzo zaawansowaną wiedzę i technologię nawet jak na standardy Europy Zachodniej. Bardzo duże doświadczenie osób uczestniczących w naszym przedsięwzięciu pozwala nam na realizację naprawdę wymagających projektów. A do tego projekty wykonujemy bardzo szybko i jak na warunki np. niemieckie – niedrogo.

O autorze